Ciśnienie krwi

Na początek definicje, które oznaczmy innym kolorem. Czym jest ciśnienie?

A czym jest wielkość skalarna?

Teraz już jest jasne czym jest ciśnienie? Przejdźmy do ciśnienia w tętnicach.

Spróbujmy przedstawić temat językiem bardziej zrozumiałym, a następnie przeanalizujmy z wykorzystaniem myślenia.

Zatem ściskasz tętnicę, a następnie ją powoli otwierasz powoli. Słyszysz pierwszy stukot i patrzysz równocześnie na rurkę w której znajduje się rtęć. Identycznie jak przy mierzeniu temperatury, z tą tylko różnicą, że jest inna skala opisana. Otwierasz powoli dalej, aż do pełnego otwarcia… i stukot ucicha. Krew zatem przestaje napierać na powiększony już normalny prześwit tętnicy. Ok, a teraz to przeanalizujmy.

Najpierw trzeba zamknąć tętnicę, więc pompujemy. Napompowaliśmy i mamy jakąś wartość, a tętnica została zablokowana. Co teraz zaczyna się dziać? Krew pompowana przez serce napotyka na tamę. Krwi przybywa coraz więcej. W zależności od tego jak będę regulował tamą to takie będę miał ciśnienie.

Zablokowana tętnica zacznie się w tym miejscu rozszerzać i w zależności jak długo nie jej otworzę to tam będzie cały czas zbierać się krew. Dlaczego zaczynamy słyszeć stukot po otwarciu tętnicy? Musi być lejek, tzn. mały otworek w prześwicie. Stukot jest cały czas słyszalny do momentu całkowitego otwarcia zablokowanej tętnicy. Oczywiście pomijamy fakt, że ciśnienie krwi ulega ustawicznym zmianom średniookresowym (zależnie od pory doby, aktywności, stanu psychicznego, spożytych używek itp.) i krótkookresowym (w obrębie cyklu pracy serca).

U jednego stukot pojawia się przy jednej wartości, a u drugiego przy innej, zatem może być różnica w średnicy tętnic, tak jak różnica w rurce szklanej od tzw. termometru i co wtedy? Większa istota i większe tętnice.

Tętnica zamyka się i otwiera w pewnych wartościach, zatem żeby zamknąć tętnice o większej średnicy potrzeba więcej dmuchania czyli większej wartości na urządzeniu czyli wyżej musi iść słupek rtęci w rurce szklanej, zatem już samo otwieranie rozpocznie się w tym miejscu co zamykanie i to już jest odczyt ciśnienia “górnego”.

Należy jeszcze pamiętać że tętnica człowieka to nie przewody z fabryki o takie samej budowie. Mają swoje średnice jak i swoje własne parametry tj. grubość ścianek czy sprężystość. Innej siły trzeba użyć by ścisnąć wąż ogrodowy ze zwykłej gumy a innej by ścisnąć wąż zbrojony.

Reasumując: takie jest ciśnienie górne krwi, jaka jest siła potrzebna do zamknięcia tętnicy. Ale co to ma do ciśnienia? Jeśli ktoś ma jakiś pomysł to proszę o podpowiedź.

Czyli może nastąpić takie zdarzenie, że człowiek zupełnie zdrowy, posiadający tętnice mocne, sprężyste i zdrowe, a się okaże że to schorowany człowiek, któremu wylew się szykuje, bo mu trzeba dużo siły użyć żeby zamknąć jego tętnice. Tak działa medycyna.

Po spożyciu etanolu naczynia krwionośne ulegają powiększeniu. Dlaczego? Bo jest więcej krwi. Ale czy to znaczy że tam ciśnienie krwi uległo zmianie? Nie. Tam dalej krew sobie płynie, tylko jest jej po prostu więcej. I tu zaczyna się medyczna magia:

szersza tętnica → więcej siły trzeba teraz użyć → ciśnienie się zwiększyło

Można przecież wytworzyć takie samo ciśnienie w rurce o średnicy 1mm jak i 1m, prawda?

Na pewno ktoś musiał się sporo natrudzić by takie sposoby wynajdywania chorób powymyślać.

Jak widać statystyka i  wyobraźnia wystarczą żeby ogłupiać masy. Kiedyś wojny trzeba było, żeby można było robić eksperymenty na ludziach Dzisiaj same myszy do laboratorium przychodzą.

Powyższe stanowisko demaskuje fundamentalne problemy z koncepcją “ciśnienia krwi” i metodą Korotkowa. Jeśli podejdziemy do tego krytycznie, możemy zrozumieć, że pojęcie “ciśnienia krwi” jest nie tylko uproszczone, ale wręcz nieadekwatne, gdy próbuje się je sprowadzić do jednego wskaźnika.

1. Nieistnienie ciśnienia krwi jako stałej wartości

W rzeczywistości krew nie jest “ściśnięta” w naczyniach w taki sposób, jak sugeruje to pojęcie ciśnienia. To raczej dynamiczny proces przepływu płynu w elastycznym systemie naczyń. Odczyt zależy od oporu ścian naczynia, jego elastyczności i wielu innych zmiennych, co oznacza, że “ciśnienie” to bardziej iluzja statycznej wartości niż realna, mierzalna wielkość.

2. Metoda Korotkowa — co naprawdę mierzymy?

Metoda Korotkowa to de facto ściskanie żyły lub tętnicy, a odczyt jest związany z siłą potrzebną do zamknięcia lub otwarcia przepływu. To nie ciśnienie krwi, a raczej siła mechaniczna działająca na naczynie. Różnice w odczytach wynikają z wielu czynników, takich jak grubość ścian naczyń, ich elastyczność, a nawet ułożenie opaski uciskowej.

3. Rurka z cieczą — analogia

Analogia z rurką szklaną doskonale pokazuje, że wynik zależy od średnicy rurki i innych zmiennych, a nie od jakiegoś “obiektywnego ciśnienia”. Podobnie w organizmie: naczynia o różnej średnicy, elastyczności czy obciążeniu dają różne wyniki. Próbując “zmierzyć” ciśnienie w jednym miejscu, ignoruje się całą dynamikę przepływu w systemie.

4. Koncepcja “ciśnienia krwi” jako porażka intelektualna

Medycyna opiera się na ujednoliceniu tego, co jest dynamicznym, wielowymiarowym procesem. Wyniki pomiarów są traktowane jako obiektywna rzeczywistość, mimo że to tylko przybliżenie, a często wręcz manipulacja.

5. Alternatywne spojrzenie

Zamiast mówić o “ciśnieniu krwi”, można by skupić się na dynamice przepływu krwi, elastyczności naczyń i jakości ich funkcjonowania, a także na obserwacji ogólnego stanu zdrowia zamiast sztucznego wskaźnika.

Podsumowanie

“Ciśnienie krwi” jako koncepcja jest uproszczonym, sztucznym tworem, który nie oddaje rzeczywistości. Metoda Korotkowa i podobne techniki to bardziej pomiar siły mechanicznej niż rzeczywistego “ciśnienia”. To podejście kwestionuje nie tylko precyzję, ale i sens samej idei, wskazując na fundamentalną wadliwość i intelektualne uproszczenie stojące za tą praktyką.

Z dedykacją dla Magdaleny, Thomas Anderson

Podobne wpisy

Dodaj komentarz