Cwaniactwo
Warto byłoby zastanowić się czym jest ten pośredni stan umysłów ludzkich. Ogólnie rzecz biorąc jest to naśladowanie, udawanie mądrości przez głupotę, albo ujmując to inaczej: jest to karykatura mądrości w wykonaniu głupoty. Co istotne, cwaniactwem posługuje się głupota ludzka, gdyż jest to dla niej jedynie dostępna forma „mądrości”. Jak to się przejawia w świecie ludzi? Otóż przejawia się to pozorami najważniejszych wartości: na przykład pozory mądrości i wiedzy, pozory dobroci i altruizmu, pozory praworządności i sprawiedliwości , pozory łagodności i pokory, pozory szczerości i prawdomówności, pozory prawdy i wolności, pozory pomagania innym i pozory służenia komukolwiek prócz siebie, pozory miłości i miłosierdzia, pozory świętości oraz pozory wielkości przejawiające się pod postacią fałszywych autorytetów.
Cwaniactwo to zło przedstawiające się ludziom w przebraniu „dobra”, tylko po to, aby zaakceptowali je i chcieli mu służyć. Jak trafnie to ujął mistrz Lem: „Dobro nigdy nie powołuje się na zło jako na swoją rację, lecz zło zawsze podaje na swą rację jakieś dobro”. Ten pośredni stan umysłu w bezwzględny sposób wykorzystuje ludzką ignorancję i łatwowierność, pasożytując na głupocie ludzi i tę głupotę w nich starannie pielęgnujące, zabraniając ich umysłom dostępu do światła wiedzy i wolności.
Ileż jest takich instytucji, mających w zamyśle służyć ludziom i pomagać im w życiu – a tak naprawdę nimi rządząc według własnego widzimisię i komplikując im życie w każdy możliwy sposób, samemu czerpiąc z tego korzyści. We właściwy sobie sposób scharakteryzował Bertrand Russell: „Cały problem ze światem polega na tym, że głupcy i fanatycy są zawsze tacy pewni siebie, a mądrzy ludzie tacy pełni wątpliwości”. Dzisiejsza rzeczywistość, to świat fałszywych wartości i fałszywych kryteriów oceny. W którym głupcy rządzą mądrymi, a grzeszący pychą uczą pokory! Pazerni i bogaci głoszą pochwałę ubóstwa, zaś bezdzietni kawalerowie uczą macierzyństwa, wychowywania dzieci i życia w rodzinie. Świat, w którym hipokryzja i obskurantyzm są demonstrowane jako szczerość i otwartość umysłowa. W którym głupota ma więcej do powiedzenia niż mądrość i jakże często może nad nią górować, a wiele przejawów mądrości uznawanych jest za szkodliwe i tępione z całą zaciekłością, przez samozwańczych „strażników wiary i moralności”. Jest to świat, w którym zło nazywane jest dobrem, a dobro złem. W którym kłamstwo i fałsz uważane jest za prawdę, a prawda za oszczerstwo i kłamstwo. Świat, w którym zniewalanie umysłów do jednego „słusznego” światopoglądu i jednej „właściwej” prawdy, nazywane jest dbałością o prawdziwe wartości i wolność jednostki. W którym ci co najmniej wiedzą, najwięcej mają do powiedzenia i są wręcz przekonani o swej nieomylności. Ci, co znajdują się w mroku niewiedzy mają niezachwianą pewność, iż kroczą pośród światłości. W którym „ślepi przewodnicy” przewodzą „ślepcom” ale co więcej, iż za wszelką cenę nie chcą oni dopuścić do tego, aby ci „szczęśliwi ślepcy” przejrzeli i zrozumieli swoją pożałowania godną sytuację.
„Mądrość sama sobie nie ufa, głupota sama sobie udziela kredytu bez granic”
Tadeusz Kotarbiński