Transformacja retoryki w nauki humanistyczne

Retoryka jako sztuka przekonywania obejmuje szeroki zakres umiejętności, których celem jest skuteczne komunikowanie się. Jej trzy główne filary to: logos, czyli logiczne argumenty oparte na faktach, etyka, związana z moralnością, oraz patos, czyli zdolność wywoływania emocji. Retoryka wymaga także kreatywności (inwencji), odpowiedniej organizacji przekazu, wyrazistości w wystąpieniu oraz pamięci do zapamiętywania treści. Styl, czyli sposób użycia języka, także odgrywa kluczową rolę w retorycznym przekazie. Jednak w którymś momencie zaczęło komuś zależeć, by ten spójny system przestał istnieć.

Sztuką poprawnego myślenia, argumentowania, będącą dotąd domeną retorycznej inwencji, zajęła się definitywnie „odretoryzowana” logika, przyjmująca od czasów Kartezjusza postać logiki matematycznej. Ocenę celów przekonywania z punktu widzenia walorów emocjonalnych, rozpatrywanych dotąd przez teorię retoryczną, przejęła psychologia, zaś etyka odebrała retoryce ocenę godziwości lub niegodziwości perswazji. Wiedzą o odbiorcy słowa mówionego i pisanego, omawianą w tradycyjnej retoryce we wszystkich jej działach, zajęła się socjologia. Treścią argumentacji retorycznej, będącej dotąd fundamentem retorycznej organizacji wypowiedzi, zajęły się nauki szczegółowe, jak np. prawo czy teologia. Najbardziej wreszcie „literacka” część teorii retorycznej, tj. nauka o wysłowieniu, została rozdzielona pomiędzy różne specjalności filologiczne, jak: gramatyka, teoria literatury, prozaika, stylistyka, poetyka historyczna, publicystyka itp. Każda z wymienionych nauk szczegółowych, ulegających systematycznemu rozdrobnieniu, przejmując od retoryki tradycyjnej odpowiednie dla nich agendy, zmieniła lub zmodyfikowała na swój użytek terminologię retoryczną.

Podsumowując, w ten właśnie sposób, dawny zwarty system został doszczętnie rozbity. System który gwarantował każdemu człowiekowi, gdy tylko był on zaimplementowany do jego mózgu, możliwość zrozumienia otaczającego go świata oraz adekwatnej oceny wszystkich aspektów rzeczywistości. Dziś nawet rzetelny znawca nie jest w stanie dokładnie wskazać, co w wielu współczesnych dyscyplinach humanistycznych stanowi spadek po retoryce.

Dlaczego komuś tak bardzo zależy na tym by istniał  znawca od silnika, znawca od karoserii, od szyb, od zderzaków, od świateł, od błotników? Dlaczego ma nie istnieć człowiek, który jest znawcą od… samochodu?

Podobne wpisy

Dodaj komentarz