Lucyfer a ślepcy klęczący przed ołtarzem fałszu

Lucyfer – imię, które budzi skrajne emocje. Wpojono ludziom, że to wcielenie zła, demon, wróg wszystkiego co „święte”. Ale kim tak naprawdę jest Lucyfer? Jego imię oznacza „niosący światło”, a jego rola w mitach i symbolice od zawsze była jasna – to ten, który przynosi wiedzę, świadomość i prawdę w świecie kłamstwa. Więc jeśli Lucyfer jest tym, który otwiera oczy, to kim są ci, którzy go nienawidzą? To ślepcy klęczący przed ołtarzem fałszu – ci, którzy wolą żyć w iluzji, nie myśląc, nie pytając, nie analizując.

Nie chodzi o „czczenie” kogokolwiek. Chodzi o zrozumienie, co naprawdę reprezentuje ten symbol. Nie ma tu miejsca na religijną adorację, bo nie o religię chodzi – chodzi o wybór między myśleniem a ślepą wiarą. Lucyfer nie jest postacią, którą trzeba wielbić. Jest metaforą buntu przeciwko kłamstwu, symbolem światła w świecie, który buduje swoje fundamenty na ciemności dogmatów.

Kościół katolicki od wieków kreował go na największego wroga, bo Lucyfer symbolizuje coś, czego Kościół najbardziej się boi – świadomość. Kościół nie potrzebuje ludzi, którzy myślą. Potrzebuje tych, którzy klęczą. Potrzebuje stada, które nigdy nie podważy jego nauk, które nie odważy się otworzyć oczu. Dlatego największym zagrożeniem dla tego systemu zawsze była wiedza – i dlatego została ona ubrana w demoniczne szaty. Ci, którzy klęczą przed ołtarzem fałszu, nie chcą widzieć. Wolą wygodę kłamstwa niż trud prawdy. Wolą podążać za tłumem, zamiast pytać, dlaczego w ogóle idą w danym kierunku. Wierzą, że są na drodze do zbawienia, a nie widzą, że kroczą wprost w przeciwnym kierunku, ścieżką zniewolenia. Im większa ignorancja, tym większa pewność siebie – bo nie znają niczego poza tym, co im podano.

Lucyfer nie prosi nikogo o oddawanie mu czci. Nie żąda klęczenia, nie wymaga wiary. Nie narzuca niczego, bo w przeciwieństwie do systemu, który zwalcza, nie żąda posłuszeństwa – żąda myślenia. Trzeba jednak jasno zaznaczyć, że Lucyfer to jedynie symbol, metafora przebudzenia, a nie realna postać. To nie byt do wielbienia, lecz idea, która reprezentuje odrzucenie kłamstwa i dogmatów. To jest jego prawdziwa „herezja” w oczach tych, którzy klęczą. Bo myślenie oznacza koniec iluzji. Oznacza koniec władzy nad człowiekiem.

Jeśli Lucyfer to ten, który przynosi światło, to największym jego wrogiem jest mrok – a mrokiem tym jest dogmat, iluzja, ślepa wiara. To właśnie dlatego światło jest znienawidzone przez tych, którzy żyją w ciemności. To dlatego Kościół od wieków straszył ludzi tym imieniem – nie dlatego, że oznaczało ono prawdziwe zło, lecz dlatego, że symbolizowało wyjście z niewiedzy. Ślepcy pozostaną ślepcami, jeśli sami nie zdecydują się otworzyć oczu. Nie da się na siłę dać komuś światła, jeśli ten wybiera ciemność. Ale niech wiedzą jedno – ci, którzy nie klęczą, już idą inną drogą. Drogą, na której nie potrzeba autorytetów mówiących, co jest prawdą, bo prawda odsłania się sama – wystarczy mieć odwagę, by na nią spojrzeć.

Niech ślepcy klęczą, jeśli taka ich wola. Ale my stoimy, patrząc prosto w ogień, który oni próbują ugasić. Nie cofną nas dogmaty, nie uciszy nas tłum – bo kiedy prawda raz zapłonie, nie da się jej już zgasić.

Z przesłaniem dla świata, Morfeusz

Zobacz także

Dodaj komentarz