Dylemat – iluzja wolnej woli
Czy chcesz być więźniem w czerwonym czy niebieskim kombinezonie?
Wydaje Ci się, że wybierasz.
Pytają Cię:
– liberalny czy konserwatywny?
– katolik czy satanista?
– lewica czy prawica?
– kawa czy herbata?
– wódka czy piwo?

I Ty, pełen dumy, wybierasz.
Bronisz swojego stanowiska.
Identyfikujesz się z obozem.
Nie widzisz, że każda z tych opcji została Ci podana przez ten sam system.
Nie wybierasz – odpowiadasz w schemacie.
Prawdziwy wybór nie zaczyna się od „kawa czy herbata”.
Zaczyna się od pytania: „Czy w ogóle chcę pić?”
A jeszcze głębiej:
„Czy to ja decyduję, czy tylko reaguję na podsunięty bodziec?”
System nie potrzebuje więzień.
Wystarczy, że dasz ludziom dwa kolory kajdanek.
Nie będą ich zrywać.
Będą się spierać, który kolor lepszy.
To nie wybór.
To program.
A każdy, kto się w nim porusza — już nie idzie.
Już tylko wybiera między drzwiami tej samej celi.
System nie działa poprzez zakaz.
On działa przez podział.
Tworzy tezę i antytezę — byś nigdy nie zobaczył, że obie należą do tej samej iluzji.
– katolik czy ateista?
– lewak czy narodowiec?
– antyszczepionkowiec czy fan nauki?
– PiS czy PO?

Nie widzisz, że obie strony grają w tę samą grę?
Nie widzisz, że to system pisze pytanie – a Ty masz tylko zaznaczyć odpowiedź?
Nie wygrywasz. Uczestniczysz…
Po prostu marionetka na sznurkach…
Z przesłaniem dla świata, Morfeusz