Niewolnicza praca najemna
A co jest takiego niewolniczego w pracy najemnej? Przede wszystkim sam jej fakt. Robotnik jest zmuszony (z powodu braku środków produkcji kapitału i środków bytowych) do pracy u kapitalisty – tj. osoby, która posiada środki produkcji i akumuluje je poprzez wyzysk.
Podporządkowuje się silniejszemu – czy tego chce czy nie, jest do tego zmuszony przez swą sytuację bytową. W tej sytuacji przeciętny Kowalski zostaje zmuszony do pracy ponad swoje potrzeby – czyli wytwarzania wartości dodatkowej, którą zgarnia kapitalista i tym samym dokonuje on kosztem pracy pracownika najemnego akumulacji kapitału. Kapitaliści natomiast są „niewolnikami” konkurencji pomiędzy sobą (dlatego tak chętnie dążą do monopolu). Aby przetrwać, aby dalej akumulować, muszą zwiększać wymiar wartości dodatkowej – to znaczy zwiększyć wyzysk. Jak to zrobić?
Pracownicy, którzy są całkowicie zdani na łaskę kapitalisty przystaną na wszystko albowiem przeciętny Kowalski sprzedaje swoją pracę by żyć – tj. by móc się utrzymać, za co kupić produkty. Pensja robotnicza to nic innego jak wartość wymienna siły roboczej pracownika. To też by utrzymać się przy „życiu” musi pozwalać na kierowanie sobą przez kapitalistę. Ten oczywiście skrzętnie to wykorzystuje. Będzie więc dążył do zwiększenia czasu pracy, zmniejszania pensji, zwiększenia kontroli produkcji, zastąpieniu droższych (wykwalifikowanych) robotników, tańszymi (niewykwalifikowanymi), etc.
Zasadniczo jednak kapitalista posiada władzę na zasadzie „dziel i rządź”. Ma ją albowiem ma przewagę ekonomiczną nad robotnikami – posiada środki produkcji, a oni nie, przez co są od niego zależni, a więc mu podporządkowani. A więc „jeżeli kapitaliście spodoba się żywić was kartoflami zamiast mięsem i owsem zamiast pszenicą musicie uznać jego wolę za prawo ekonomii politycznej i poddać się jej”.
Tak więc w obecnym systemie miliony ludzi – pracowników najemnych – przychodzą na świat tylko po to by swoją pracą bogacić garstkę posiadaczy i zastanawiać jak przeżyć do następnego dnia. Jednocześnie pozostając bez wpływu na procesy ekonomiczne i polityczne. Na tym właściwie kończy się wolność w systemie opartym na własności prywatnej.

Fakt, że od czasów niewolnictwa i feudalizmu sporo się zmieniło. Robotnik teoretycznie posiada możliwość odejścia z i od pracy. Ma teoretyczne prawo nie przystawać na warunki pracodawcy. Lecz to wszystko funkcjonuje na wymiarze teorii. Praktyka obrazuje nam co innego. Takiego wyboru przeciętny Kowalski jednak nie posiada. Z lęku przed bezrobociem i biedą robotnik przystanie na każde warunki oferowane mu przez kapitalistę. Nie jest to więc wolna umowa pomiędzy robotnikami a pracodawcami. Nie są to strony równe, gdzie obie mają coś do zaoferowania: kapitalista płace, a robotnik pracę. To kapitalista jak widać stoi na silniejszej i mocniejszej pozycji .
Innym przykładem ilustrującym zależność władzy (dominacji) i własności jest sytuacja jaka powstała w USA po zniesieniu niewolnictwa. Około 1860 roku w Stanach było mniej więcej 4,5 mln niewolników. Po zniesieniu tej formy niesprawiedliwości większość z nich i tak pozostała na wpół niewolniczych formach zależności, dzierżawiąc na okrutnych dla nich warunkach ziemię (w zamian za np. połowę plonów) od swych Panów. Z czego to wynikało? Z powodu braku własności przez co nie mogli wyjść z zależności od swego pana. Gdyby własność mieli – przykładowo wraz ze zniesieniem niewolnictwa przyznano im ziemię (nawet tę którą uprawiali) być może udałoby się im zachować większą niezależność od swych panów.
Maciej Drabiński