Zioła i leki: dwie strony jednej monety

Podział na „zdrowe, naturalne zioła” i „toksyczne, chemiczne leki” jest jedynie iluzją wynikającą z uprzedzeń i niewiedzy. W rzeczywistości zioła i leki to te same substancje – związki chemiczne oddziałujące na organizm człowieka. Różnica między nimi tkwi wyłącznie w stopniu przetworzenia.

Współczesna farmacja bazuje na wiedzy o  właściwościach roślin. Aspiryna, popularny środek  przeciwbólowy, wywodzi się z kory wierzby, zawierającej salicynę. Morfina, silny środek przeciwbólowy, pochodzi z maku. Nawet penicylina, pierwszy tzw. antybiotyk, została odkryta w pleśni. Te przykłady pokazują, że substancje uznawane dziś za „sztuczne leki” mają swoje korzenie w naturze. Współczesna farmacja jest swoistą kontynuacją  medycyny ziołowej. Leki apteczne można uznać za „ulepszone zioła”. Problem polega na tym, że proces chemiczny sprawia, że ludzie widzą w tym sztuczność, zapominając o naturalnym źródle.

Podsumowując, zioła i leki to dwa oblicza tego samego – chemii. Zioła i leki to dwie strony tej samej monety. Jedne są surowcem, drugie jego rozwiniętą, naukową formą. Podział między „naturalnością” a „sztucznością” to uproszczenie. Uproszczenie które zamyka się w sztucznie wygenerowanej tezie i antytezie. (zobacz: Teza i antyteza)

Jeżeli leki pochodzą od ziół, a leki mają skutki tzw. uboczne, to zioła też je mają, bo jedno pochodzi od drugiego. 

Nie istnieje błogosławione panaceum. Nie ma magicznego eliksiru. To wszystko to tylko maskowanie. Człowiek się regeneruje, bo przecież każdy widzi jak zabliźnia się i goi skaleczony palec. Czy tylko palce mają zdolność regeneracji? Czy one nie należą do organizmu? Organizm regeneruje się tam gdzie możesz to zobaczyć, a tam gdzie nie możesz tego widzieć to już się nie regeneruje? Tam już potrzebne są zioła i lekarstwa? 

Zastanów się drogi czytelniku czy ktoś tu czasami nie bierze Ciebie za… skończonego debila?

Z przesłaniem dla świata, Morfeusz

Podobne wpisy

Dodaj komentarz