Udomowiony narkotyk
Jak z buraka zrobiono świętość, a z narkotyku – przekąskę dla dzieci
Prawda, której nie wolno powiedzieć…
Wyobraź sobie, że w twojej kuchni stoi worek z kokainą.
I każdego dnia podajesz ją dzieciom:
– do płatków,
– do mleka,
– do naleśników.
A gdyby jej zabrakło – panika. Nerwowość. Agresja.
Absurd?
Nie. To właśnie robisz. Tyle że zamiast „kokaina” — napisano „cukier”.
Biały proszek, wyizolowany w laboratorium, pozbawiony jakiegokolwiek sensu biologicznego. Działa na mózg. Uzależnia. Rozregulowuje metabolizm. Prowadzi do stanów zapalnych, insulinooporności, zmian hormonalnych i emocjonalnych. I podawany jest codziennie — z błogosławieństwem systemu.

CUKIER TO NIE ŻYWNOŚĆ – TO PRODUKT CHEMICZNY
Burak cukrowy nie jest słodki. To twardy, ziemisty korzeń, którego nikt nie traktuje jak deseru. Ale zawiera 15–20% sacharozy — i to wystarczyło, by rozpocząć proces, który z żywej materii uczynił czysty narkotyk.
Proces produkcji:
- Rozdrabnianie i rozgotowanie buraków,
- Ekstrakcja gorącą wodą,
- Oczyszczanie chemiczne (wapno, CO₂),
- Filtracja, odparowanie,
- Krystalizacja → biały proszek.
W wyniku tego procesu zostaje tylko czysta sacharoza — pozbawiona jakiegokolwiek kontekstu biologicznego. Nie zawiera błonnika, enzymów, witamin, ani niczego, co występuje w naturze. Zostało tylko to, co pobudza.
TO SAMO CO KOKAINA – TYLKO „LEGALNE”
etap | kokaina | cukier |
---|---|---|
surowiec | liść koki | burak cukrowy |
cel | wyizolowanie kokainy | wyizolowanie sacharozy |
proces | chemiczny, laboratoryjny | chemiczny, laboratoryjny |
produkt | biały proszek | biały proszek |
działanie | dopamina, pobudzenie, uzależnienie | dopamina, pobudzenie, uzależnienie |
legalność | zakazana | reklamowana |
Cukier to narkotyk z białym kołnierzykiem.
Zamiast być przemycany – jest dotowany.
Zamiast karany – jest celebrowany.

UDOMOWIENIE – SYSTEMOWA OPERACJA ILUZJI
Nie zmieniono substancji. Zmodyfikowano narrację.
„To nie narkotyk — to dodatek do napoju.”
„To nie uzależnienie — to smak dzieciństwa.”
„To nie dopamina — to przyjemność.”
I tak z trucizny zrobiono rytuał.
Z chemii — symbol.
Z uzależnienia — codzienność.
Cukier to biały opłatek nowoczesnej religii.
Spożywany nie dla ciała — lecz dla systemu.
Ukryty narkotyk w Twojej dłoni…
Nie trzeba iść do ciemnej uliczki, by wziąć narkotyk.
Wystarczy otworzyć szafkę w kuchni.
Wystarczy wypić „napój energetyczny”.
Wystarczy „nagradzać dziecko” batonikiem.

System nie chce wyeliminować narkotyków.
On chce mieć je pod kontrolą — i w oficjalnym obiegu.
Cukier to najbezpieczniejszy narkotyk dla władzy, bo sprawia, że człowiek się uśmiecha — zanim zacznie chorować. A kiedy zachoruje — system ma już kolejny produkt. Oczywiście — z apteki.
Czekoladka?
Nie.
To tylko przyjazna forma dostarczania narkotyku.
Miarka cukru nie różni się od działki kokainy — z tą różnicą, że tę pierwszą dajesz dziecku z uśmiechem.
A ono — zanim nauczy się czytać — już wie, że bez niej nie umie żyć.
Nie nazwiesz go ćpunem.
Bo nie ma strzykawek, nie ma igieł, nie ma brudnych ulic.
Jest tylko uśmiech, reklama, baton i misiek.
Ale organizm nie widzi różnicy.
Bo ćpun to nie styl życia.
Ćpun to stan biochemiczny.
I właśnie takim system chce Cię mieć — słodkim, potulnym i zależnym.
Na cukrze.
Na kolanach.
Na zawsze.
Z przesłaniem dla świata, Morfeusz