Udomowiony narkotyk

Jak z buraka zrobiono świętość, a z narkotyku – przekąskę dla dzieci

Prawda, której nie wolno powiedzieć…

Wyobraź sobie, że w twojej kuchni stoi worek z kokainą.
I każdego dnia podajesz ją dzieciom:
– do płatków,
– do mleka,
– do naleśników.
A gdyby jej zabrakło – panika. Nerwowość. Agresja.

Absurd?
Nie. To właśnie robisz. Tyle że zamiast „kokaina” — napisano „cukier”.

Biały proszek, wyizolowany w laboratorium, pozbawiony jakiegokolwiek sensu biologicznego. Działa na mózg. Uzależnia. Rozregulowuje metabolizm. Prowadzi do stanów zapalnych, insulinooporności, zmian hormonalnych i emocjonalnych. I podawany jest codziennie — z błogosławieństwem systemu.

CUKIER TO NIE ŻYWNOŚĆ – TO PRODUKT CHEMICZNY

Burak cukrowy nie jest słodki. To twardy, ziemisty korzeń, którego nikt nie traktuje jak deseru. Ale zawiera 15–20% sacharozy — i to wystarczyło, by rozpocząć proces, który z żywej materii uczynił czysty narkotyk.

Proces produkcji:

  1. Rozdrabnianie i rozgotowanie buraków,
  2. Ekstrakcja gorącą wodą,
  3. Oczyszczanie chemiczne (wapno, CO₂),
  4. Filtracja, odparowanie,
  5. Krystalizacja → biały proszek.

W wyniku tego procesu zostaje tylko czysta sacharoza — pozbawiona jakiegokolwiek kontekstu biologicznego. Nie zawiera błonnika, enzymów, witamin, ani niczego, co występuje w naturze. Zostało tylko to, co pobudza.

TO SAMO CO KOKAINA – TYLKO  „LEGALNE”

etapkokainacukier
surowiecliść kokiburak cukrowy
celwyizolowanie kokainywyizolowanie sacharozy
proceschemiczny, laboratoryjnychemiczny, laboratoryjny
produktbiały proszekbiały proszek
działaniedopamina, pobudzenie, uzależnieniedopamina, pobudzenie, uzależnienie
legalnośćzakazanareklamowana

Cukier to narkotyk z białym kołnierzykiem.
Zamiast być przemycany – jest dotowany.
Zamiast karany – jest celebrowany.

UDOMOWIENIE – SYSTEMOWA OPERACJA ILUZJI

Nie zmieniono substancji. Zmodyfikowano narrację.

„To nie narkotyk — to dodatek do napoju.”
„To nie uzależnienie — to smak dzieciństwa.”
„To nie dopamina — to przyjemność.”

I tak z trucizny zrobiono rytuał.
Z chemii — symbol.
Z uzależnienia — codzienność.

Cukier to biały opłatek nowoczesnej religii.
Spożywany nie dla ciała — lecz dla systemu.

Ukryty narkotyk w Twojej dłoni…

Nie trzeba iść do ciemnej uliczki, by wziąć narkotyk.
Wystarczy otworzyć szafkę w kuchni.
Wystarczy wypić „napój energetyczny”.
Wystarczy „nagradzać dziecko” batonikiem.

System nie chce wyeliminować narkotyków.
On chce mieć je pod kontrolą — i w oficjalnym obiegu.

Cukier to najbezpieczniejszy narkotyk dla władzy, bo sprawia, że człowiek się uśmiecha — zanim zacznie chorować. A kiedy zachoruje — system ma już kolejny produkt. Oczywiście — z apteki.

Czekoladka?
Nie.
To tylko przyjazna forma dostarczania narkotyku.
Miarka cukru nie różni się od działki kokainy — z tą różnicą, że tę pierwszą dajesz dziecku z uśmiechem.
A ono — zanim nauczy się czytać — już wie, że bez niej nie umie żyć.

Nie nazwiesz go ćpunem.
Bo nie ma strzykawek, nie ma igieł, nie ma brudnych ulic.
Jest tylko uśmiech, reklama, baton i misiek.
Ale organizm nie widzi różnicy.
Bo ćpun to nie styl życia.
Ćpun to stan biochemiczny.

I właśnie takim system chce Cię mieć — słodkim, potulnym i zależnym.
Na cukrze.
Na kolanach.
Na zawsze.

Z przesłaniem dla świata, Morfeusz

Podobne wpisy

Dodaj komentarz