Dlaczego ludzie kłamią?

Ludzie nauczyli się, że kłamstwo działa, że pozwala uniknąć problemów, że „załatwia sprawy”. Gdy dziecko nie chce iść do szkoły, mówi, że jest chore. Ale świat oszustów nie ufa nikomu – więc trzeba przedstawić zaświadczenie od lekarza, potwierdzenie, podpis, stempel. Tak właśnie funkcjonuje rzeczywistość: wszyscy kłamią, a system nieustannie sprawdza, kto kłamie skuteczniej.

Czy kłamstwo jest naturalne? A może to świat wymusił je na ludziach? Przecież jeśli ktoś mówi prawdę, często spotyka się z konsekwencjami. Ludzie nie chcą prawdy, chcą ładnej iluzji. Czy polityk, który otwarcie powiedziałby wyborcom, że nie zamierza spełnić obietnic, miałby jakiekolwiek szanse? Czy sprzedawca, który przyzna, że jego produkt jest przeciętny, utrzymałby się na rynku? Cały system opiera się na umiejętnym kreowaniu fałszywych narracji.

Kłamstwo jest jak smar w maszynie społeczeństwa – pozwala jej działać bez zgrzytów. Wyobraźmy sobie, że znikają wszelkie uprzejmości, dyplomacja, reklamy, obietnice wyborcze.

– „Jak wyglądam?”

– „Źle, przytyłeś i masz podkrążone oczy”

– „Czy podoba ci się moje gotowanie?”

– „Nie, smakuje jak tektura”

– „Co myślisz o mojej pracy?”

– „Jest bezwartościowa i nic nie wnosi”.

Świat, w którym każdy mówi, co naprawdę myśli, byłby miejscem, dla olbrzymiej większości, nie do zniesienia. Gdyby nagle wszyscy zaczęli mówić prawdę, wiele rzeczy rozpadłoby się w jednej chwili. Ale czy to naprawdę problem prawdy? A może raczej tego, że ludzie nie potrafią jej przyjąć?

To nie sama prawda jest problemem, ale sposób, w jaki ludzie ją odbierają. Współczesne społeczeństwo jest tak mocno zbudowane na iluzjach i udawaniu, że nagłe ich obalenie byłoby szokiem. Prawda nie jest przyjemna, bo burzy wygodne kłamstwa, w których ludzie żyją. Ale gdyby od początku byli wychowani w świecie prawdy, nie mieliby z nią problemu – po prostu traktowaliby ją jako naturalny element życia.

Gdyby nagle wszyscy zaczęli mówić prawdę, mogłoby to wywołać chaos – ale tylko dlatego, że ludzie przez wieki nauczyli się żyć w zakłamaniu. Jednak społeczeństwo oparte na prawdzie mogłoby funkcjonować lepiej, gdyby ludzie nauczyli się ją akceptować, zamiast oburzać się na każde szczere słowo. Tylko czy to jest jeszcze możliwe? Czy współczesny człowiek nie jest już zbyt przywiązany do swojego świata iluzji?

Ale jest też druga strona kłamstwa – ta, w której człowiek oszukuje samego siebie. Wmawia sobie, że jest szczęśliwy, że jego życie ma sens, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. Gdyby nagle odrzucono te iluzje, czy ludzie byliby w stanie spojrzeć w lustro i zmierzyć się z rzeczywistością? Czy może właśnie dlatego większość woli żyć w wygodnym kłamstwie, zamiast stanąć twarzą w twarz z brutalną prawdą?

Czy zatem kłamstwo jest nieuniknione? Czy to tylko mechanizm przetrwania, czy może fundament całego społeczeństwa? A może to nie ludzie kłamią – może to świat został tak zaprojektowany, by prawda nie miała w nim miejsca?

 Z przesłaniem dla świata, Morfeusz

Podobne wpisy

Dodaj komentarz