Termometr
[Z cyklu Odmęty nauki]
Temperatura to miara stopnia ciepła lub zimna substancji, wyrażona numerycznie na skali. W skali Celsiusa 0°C odpowiada punktowi zamarzania wody, a 100°C punktowi wrzenia wody przy standardowym ciśnieniu atmosferycznym. A skoro tak, to skąd wiadomo ile to 200°C? A kiedy to jest połowa drogi od zamarzania do wrzenia?
Ktoś powie, że właśnie po to mamy termometry.
Przyjrzyjmy się zatem bliżej jak jest zbudowany i jak działa termometr. Termometr rtęciowy to tradycyjny rodzaj termometru, w którym stosuje się rtęć jako substancję termometryczną. Różnice w temperaturze powodują zmiany objętości rtęci, co jest wykorzystywane do pomiaru temperatury. Cienka rurka szklana, która od wewnętrznej strony pokryta jest cienką warstwą rtęci, z zamkniętym końcem. W zamkniętym końcu rurki znajduje się zbiornik wypełniony rtęcią. Wzrost temperatury powoduje rozszerzanie się rtęci, co skutkuje przesunięciem jej poziomu na skali.
Codziennie słyszymy w radio i telewizji, przy okazji każdych tzw. wiadomości jak to jest ciepło bądź zimno, no i ile jest stopni. Ale czy aby na pewno można to wiedzieć? Trzeba sobie zdać sprawę, że całą robotę robi tu jedynie dopasowanie średnicy szklanej rurki. Bo przecież jakby średnica rurki była większa to zmiana objętości rtęci byłaby mało zauważalna, a gdyby była cieńsza to od razu cała rurka wypełniłaby się rtęcią. Dopasowano zatem średnice rurki do ilości rtęci, jak i do skali, by w momencie zamarzania wody termometr pokazywał właśnie 0°C. Nie istnieje taki termometr który pokazałby zmiany w temperaturze całego procesu, od zamarzania wody do jej wrzenia. To wszystko to czysta fantazja. Bo to nie woda zamarza w temperaturze 0°C, jak każdemu się wmawia, tylko kiedy woda zamarza to wtedy jest temperatura 0°C. Ustalono więc że będziemy używać punktów zamarzania i punktów wrzenia wody jako odnośników na skali. Skala od 0 do 100. A czy można podzielić proces zamarzania wody do jej wrzenia na części? Skąd wiadomo że ten proces jest np. w połowie, skoro to stan skupienia wyznacza temperaturę, a nie temperatura stan skupienia?
Mierzy się zatem tak naprawdę nie wiadomo co.
I dlatego nieadekwatne wskazania trzeba było jakoś zamaskować. Trzeba było wymyślić pojęcie „temperatury odczuwalnej”. Bo człowiek odczuwa jedno, a termometr pokazuje drugie. Tylko że wmawia się wszystkim, że to my odczuwamy inaczej jak pokazuje termometr i że temperatura jest taka jak na termometrze. Jest 15°C w lipcu, w nocy wszyscy śpimy przy otwartych oknach. A co się dzieje jak jest 15°C w styczniu? Przecież każdy może to sprawdzić. Zatem istnieje temperatura której nasz organizm nie jest w stanie odczuć – TEMPERATURA NIEODCZUWALNA. Czy my przypadkiem nie żyjemy w wariatkowie?