Splunął gola z woleja, czyli co tam w psychiatryku słychać
Co ty wypisujesz Morfeuszu za głupoty… zapewne to sporej grupie osób, powiedziałbym nawet olbrzymiej, a nawet jeszcze większej… jako pierwsze przyjdzie na myśl. I wcale mnie to nie zdziwi. Dlaczego? Ponieważ wiem jak bardzo stereotypy są zakorzenione w naszych mózgach. Mówimy do siebie, opowiadamy, dyskutujemy i nawet przez chwilę się nie zastanawiamy jakie potrafimy głupoty wygadywać. Splunąć gola… jest dokładnie takim samym niedorzecznym określeniem co… strzelić gola. Dlaczego… rozlegną się głosy. Strzelać… można z pistoletu, armaty, łuku, procy itp. Ręką się rzuca, ustami się pluje, a nogą się kopie. Dodam w tym miejscu, bo jest powód by zwrócić baczna uwagę na to iż używamy w piłce nożnej takich zwrotów jak rzut karny, rzut wolny gdzie zawodnik podchodzi i… kopie. Rzut, który się kopie.
Tak więc jest dokładnie tak samo jak mówić że pluje się z łuku czy kopie ustami. Czy jesteś w stanie drogi czytelniku wyobrazić sobie jak to będzie kopać ustami? A jest to dokładnie taki sam nonsens co strzelać nogą, a z tym już nie ma żadnego problemu. Kopanie, nazywamy strzelaniem, rzucaniem…
Dlaczego używa się tego typu rzeczy? Dlaczego opisuje się rzeczywistość poprzez nierzeczywistość? Ma to oczywiście na celu wprowadzanie jak największego chaosu. A poprzez chaos osiągniecie tego iż nierzeczywiste jest brane za rzeczywiste. Tu z pomocą przychodzi tzw. sztuka czyli poetyka, gdzie metafory, przenośnie i mnóstwo tego typu „zabiegów” dokonuje dzieła zniszczenia. Nauczyciel w szkole już maluchom importuje do mózgów tego rodzaju rzeczy. Rysuje podobiznę kota na tablicy i pyta ‘co to jest?’. Dzieci oczywiście odpowiadają że to kot. Ale na tablicy nie ma żadnego kota tylko jego podobizna. Kot to żywe zwierze, to rzeczywisty obiekt, a na tablicy znajduje się tylko jego podobizna… a to nie jest rzeczywiste. W mózgu w ten sposób zostaje zaimplementowane powiązanie rzeczywistego z nierzeczywistym. Zatarła się różnica, w mózgu coś co nie istnieje zostało na stale przypisane temu co istnieje i powstaje hybryda.
Na takiej właśnie zasadzie drogi czytelniku wierzysz między innymi w istnienie pieniędzy czy prezydenta. Rzeczywiste są kawałki papieru jak rzeczywisty jest żywy kot, pieniądze zaś to nic innego jak podobizna kota narysowana na tablicy. To nie istnieje, to nie jest rzeczywiste. Istnienie pieniędzy tłumaczy się również za pomocą tego iż są to rzeczywiste czeki dłużne. Ktoś nie miał jak tobie zrewanżować się w danej chwili za usługę czy dobro które otrzymał i wystawił tobie weksel. No ale w takim przypadku każdy by wystawiał weksle nazywane dziś banknotem. Jednak to tzw. bank narodowy je wystawia, czyli za swoją pracę otrzymujesz od drugiego człowieka weksel wystawiony przez bank. Zaraz zaraz, to bank ma pokrywać długi twojego wierzyciela? Na to by wyglądało… ale przecież nie idziesz z tym wekslem do banku, by odebrać swoją należność… bo okazuje się, że weksel jest już należnością. Okazuje się że weksel… ma wartość. Kawałek papieru pokrytego podobiznami królów w twoim mózgu nabiera wartości takiej samej jaką ma twoja praca czy rzeczywiste dobro. Żywy kot i jego podobizna na tablicy. Podobizna kota staje się kotem.
Ta sama sytuacja ma miejsce jeśli chodzi o prezydenta. Na jego przykładzie omówię cały schemat. Chcę w tym miejscu uzmysłowić czytelnikowi dogłębniej iż tytułowy psychiatryk jest jak najbardziej zasadnym porównaniem. W zakładzie dla obłąkanych przebywają ludzie którzy myślą że trawa im wyrośla na głowie albo że miewają spotkania z kosmitami. Tak, dla nich coś co nie istnieje stało się rzeczywiste. Ale wracając do meritum. Prezydent czy Batman, która postać jest rzeczywista? Uśmiejesz się zapewne w tej chwili szanowny czytelniku… pomyślisz, przecież każde dziecko wie że Batman, James Bond czy Sherlock Holmes to tylko postacie fikcyjne, a prezydent jest rzeczywisty. I w tym miejscu muszę cie zmartwić mój czytelniku. Właśnie dlatego prezydent wydaje ci się rzeczywisty. Ty widziałeś w telewizji jak superbohater ratuje w twoim świecie ludzi, agent pracuje w organizacji rządowej, a detektyw rozwiązuje zagadki kryminalne… z twojego świata. Nierzeczywisty Batman w rzeczywistym świecie. Tak, na filmie widzisz dokładnie to samo co u siebie przez okno, a w ten obraz wpisany jest Batman, James Bond i… prezydent. Nierzeczywiste w rzeczywistym… pamiętasz? Aktor gra rolę Batmana, jak aktor rolę prezydenta. Filmowe atrybuty przeniesione do rzeczywistości. Aktor który gra osobę, rolę prezydenta zaczyna wydawać rozkazy i co gorsza inni je wykonują w realnym świecie. To jest jak opowiadać że Batman robi zakupy w Biedronce, a James Bond pracuje w CIA. Nierealny świat, dokładnie wymieszany z realnym, zupełnie jak w głowie pensjonariusza zakładu psychiatrycznego.
Zbiorowa halucynacja jak prezydent, państwo, naród, społeczeństwo, pieniądze, korporacja, sprawiedliwość, bank, sędzia itp. Nierealne twory, które wszyscy de facto postrzegają jako rzeczywiste. Organizacje, firmy, nierzeczywiste twory można zaskarżać do równie nierzeczywistego sądu. Nawet rozgrywki stały się ligą, a ta osobą… Wszystko jak na scenie teatru greckiego, lecz z tą różnicą, iż widz jest jednocześnie aktorem. Realne i nierealne w jednym. Witajcie w MATRIXIE.
Z przesłaniem dla świata, Morfeusz.