(Pseudo)argumentacja
“jad kiełbasiany jest bardzo dobry dla naszego organizmu bo po wstrzyknięciu usuwa nikomu nie potrzebne zmarszczki”
“palenie marihuany jest dobre dla zdrowia bo usuwa zmęczenie i sprawia że czujemy się lepiej”
“kofeina ma pozytywny wpływ na naszego organizmu ponieważ pobudza i tym samym zwiększa nasze możliwości intelektualne”
“picie denaturatu ma zbawienny wpływ na ochronę gardła przed szkodliwymi wirusami i stale atakującymi nas zaraźliwymi bakteriami, gdyż alkohol zabija zarazki”
“chodzenie z kciukiem w otworze końcowym przewodu pokarmowego (odbycie) chroni nas przed groźna infekcja wirusowa, perystaltyka jelit w tym przypadku szczególnie narażona”
“jedzenie gęsich odchodów ma zbawienny wpływ na nasz organizm. Zawarty w nich amoniak jest niezbędny, stanowi źródło jonów azotu do syntezy niektórych aminokwasów. Dbajmy o swój metabolizm.”
“noszenie liści mięty w nosie jest niezwykle ważne dla naszego organizmu, gdyż uwalniający się z liści mentol pomaga komórkom płuc, pneumocytom w lepszej respiracji.”
i tak można bez końca wypisywać różne głupoty… głupoty? A czy Ty czytelniku sprawdziłeś co to jest kofeina, marihuana czy denaturat? Czy dowiedziałeś się, że trimetyloksantyna (kofeina) to alkaloid czyli naturalna trucizna pochodzenia roślinnego? I co takiego potrafi zrobić z twoim mózgiem, wątrobą i trzustką?
Telewizja, radio, prasa, internet jest przesiąknięty do szpiku takimi właśnie pseudoargumentacjami. Ogólnikowymi, nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością, ogłupiającymi sloganami. Przecież nie może być pożytecznym wybijanie szyb, by szklarz nie umarł z głodu. W tym konkretnym przypadku, twierdzenie, że wybijanie szyb jest pożyteczne, ponieważ daje pracę dla szklarza jest mylnym wnioskiem i może być uznane za próbę stworzenia pozoru logicznego uzasadnienia dla działania, które w rzeczywistości jest szkodliwe i nieetyczne. Jak i nie będzie pożyteczne wprowadzanie trucizny do organizmu, aby osiągnąć “pobudzenie” tak jak w przypadku trimetyloksantyny. Bo trzeba wiedzieć, że to tzw. pobudzenie to nic innego jak reakcja naszego organizmu na truciznę. Jak chcesz się przekonać to spróbuj odrobinę strychniny zażyć czy innej trucizny. Reakcja zawsze jest taka sama. Organizm został otruty i rozpoczął detoksykację. Włączył się właśnie tryb alarmowy.
W tym miejscu odsyłam wszystkich do zaznajomienia się z tematem “toksykologia”. Zapewniam, że to powinno otworzyć wam oczy na olbrzymi problem, który w społeczeństwach całego świata żadnym problemem nie jest. A wręcz przeciwnie, trucie ludzi jest rekomendowane poprzez pseudoargumentacje takie jakich użyłem na początku tego postu.
Zacznijmy myśleć dla dobra naszego, jak i naszych dzieci.
Z przesłaniem dla świata, Morfeusz